czwartek, 19 czerwca 2014

Prenota la Domenica...




Sylwia: Podstępem namówiłam Cię na tę sesję…
Agnieszka: To prawda. Mam tyle pracy, że nie wiem jak się nazywam.
Sylwia: A jednak udało Ci się obrobić dużooo zdjęć, bo pierwotnie miało być 5.
Agnieszka: He, he wiedziałaś, że jak się wkręcę to zawale noc, ale je zrobię te foty.
Sylwia: No co ty? W życiu! :P
Agnieszka: Jesteś okropna, ale jakoś się zemszczę. Teraz niestety uciekam, bo ja mam pracowity weekend w przeciwieństwie do Ciebie!
Sylwia: Oj tam, oj tam. Ja cały czas pracuje. Mam 2 dzieci, męża i psa.
Agnieszka: Jasne… Opowiadaj o książce, stylówie. Ja lecę.
Sylwia: Książka jest…, młodzieżowo ujęłabym ją takim słowem na „z”, ale jestem nauczycielką i mi nie wypada. Mąż ją kupił, bo czytał bloga autora i był zachwycony. Mówił, że fajna, że kurator sądowy ją pisze. Ale pisze tak, że jak się czyta to można i śmiać się i płakać i się wkurzyć i wzruszyć ramionami. No to sobie pomyślałam a przeczytam, zobaczę, sprawdzę. I mowę odebrało. Odebrało ponieważ pan kurator pisze o swojej pracy, o rzeczywistości która jest bardzo blisko, a zarazem daleko dla nas „normalnych”. Pisze o tragedii, o nieumiejętności przystosowania, o dzieciach bez przyszłości, o dramatach. Pisze krótkie, ale przejmujące opowiadania. Używa języka ostrego, ciętego, czasem nasyconego wulgaryzmami (ale uzasadnionymi) . W tym języku jednak oddaję całą istotę swojej pracy i ludzi z którymi pracuje. Książka, która w obliczu naszego bloga o modzie, mizdrzeniu się do aparatu, mówienia o dobrym jedzeniu może wydać się nie na miejscu. Ale co tam. Czasem potrzeba nam zderzenia się z rzeczywistością, nabrania dystansu i rozejrzenia się dookoła na ludzi. Książka wciska w fotel. Polecam po stokroć!















 Spodnie: reserved, buty:rebbok, torba: baba

środa, 11 czerwca 2014

giallo auto...






Sylwia: No i nareszcie mamy nowy wpis. Trochę to trwało…
Agnieszka: Ale mamy przecież usprawiedliwienie. Nasz projekt Rewolucja na obcasach zajmował naprawdę dużo czasu.
Sylwia: No tak, to prawda. Teraz jednak bierzemy się do pracy i postaramy się pisać regularnie. Chociaż nie wiem czy będzie to łatwe, ponieważ u mnie lato: wakacje, drinki z palemką, malowanie paznokci. A u Ciebie fotograficzny sezon w pełni: wesela, chrzciny, sesje, itp. itd.
Agnieszka: Wiesz. Kto co lubi.
Sylwia: No ja lubię drinki z palemką. Najlepiej w dobrym towarzystwie.
Agnieszka: Jak to augustowska celebrytka. Myślę że bardziej od twoich wynurzeń ludzie czekają na zdjęcia.
Sylwia: Widzę że zazdrościsz! Ale dobrze. Chwila prawdy o stylizacji. Główną rolę gra żółty samochód marki porsche, choć przez chwile myślałam że to bmw…
Agnieszka: No pięknie. Tata nie byłby zadowolony, Bigos również. Poza tym przypomniało mi się że przecież uruchomiłaś nowy projekt Piekarska Stylistka Osobista. Może Panie które chcą się poddać metamorfozie będą waliły drzwiami i oknami. A jeśli nawet nie, to jak znam twojego synka to rozrywek innych niż drinki Ci nie zabraknie…
Sylwia: Oj tam, oj tam. Znajdę czas na wszystko. W końcu jestem kobietą pracującą i żadnej pracy się nie boję. Dobra daję zdjęcia bo się zanadto rozgadałyśmy.













 spódnica i okulary: TROLL,trampki: Converse
 foto. Aga Wysocka