wtorek, 25 lutego 2014

risotto con formaggio cheddar



Sylwia: Jest niemodowy post - porowy. Choć wiesz, gotowanie z Nigellą nadal w niektórych kręgach uchodzi za modne.

Agnieszka: W tym wypadku nie chodzi o modę - ja po prostu uwielbiam to risotto.

Sylwia: Ale wiesz, jak będziesz często je jadła to będziesz wyglądała jak Nigella.

Agnieszka: To dobrze, czy źle?

Sylwia: Dobrze to by było jakbyś miała tyle pieniędzy co ona.

Agnieszka: Wszystko przede mną. A wracając do risotto to wiąże się z nim pewna opowieść. Otóż będąc u koleżanki Kasi oglądałam książkę „Nigella ekspresowo”. Mój wzrok zatrzymał się na przepisie tego risotto. Widać było że strona przepisu była często używana. :) Pomyślałam że to znak. I musze go wypróbować.

Sylwia: Całe szczęście że kartka była naznaczona, bo byśmy nie znały tego niebiańskiego smaku. Ale wiesz Ewa Ch. nie byłaby z nas dumna. Bo danie do lekkich nie należy. Masełko, cheddar, boczek…

Agnieszka: Czasem można zaszaleć. :) Tym bardziej, że są dwie wersje: z mięsem i bez. Nie muszę gotować dwóch oddzielnych dań dla siebie i Twojego szwagra jak to zwykle bywa.






Składniki:

2 łyżki masła
2 łyżki oliwy z oliwek
Młody albo stary por ;) kroimy cienko
Ryż do risotto (my dałyśmy całą paczkę)
Białe wytrawne wino, w przepisie jest 125 ml, my dałyśmy więcej
1 litr bulionu warzywnego
125 g cheddara STARkowanego, my dałyśmy więcej
3 łyżki posiekanego szczypiorku.

1.      Masło i oliwę rozgrzałyśmy w rondelku (patelni), podsmażałyśmy pokrojonego pora na małym ogniu, aż zmiękł.
2.      Wsypałyśmy do pora ryż i mieszałyśmy minutę, dolałyśmy wina. Mieszałyśmy aż do wchłonięcia.
3.      Potem był czas na bulion, dolewałyśmy chochelkę. Jak się wchłonęła to następną itd. Mieszałyśmy ryż aż bulion się wchłonął.
4.       Dodałyśmy ser mieszając.
5.      I to już koniec gotowania. Nałożyłyśmy na talerz i posypałyśmy szczypiorkiem, opcjonalnie można dodać boczek zasmażony na patelni.
6. Jemy, jemy, jemy mniam ;)



   






 


fartuszek : ptaszarnia

czwartek, 20 lutego 2014

insonnia e una coperta calda...




Sylwia: Blog miał być nie tylko o modzie. A tu drugi post i co? 

Agnieszka: Trzeci będzie, o czym innym… Nie marudź tylko opowiadaj o stylizacji. 

Sylwia: A Ty od razu prosto z mostu. Ja tu chciałam jakoś romantycznie zacząć z polotem, pasją.
Agnieszkę zatkało;) 

Sylwia: Po twojej minie widzę, że muszę odrzucić moją cudowną wizję. Stylizacja jest bardzo na czasie: warstwy i oversize. Możecie je zobaczyć w czasopismach o modzie i licznych blogach. Chciałam by nasza stylizacja była elegancka i kobieca. Dlatego płaszcz Hit sezonu (wyczytałam w Elle) jest założony tak by podkreślał talię i nogi. 

Agnieszka: Powiedz coś o mojej czapce z woalką, którą zrobiłaś. 

Sylwa: Zaczekaj moim dziełem pochwalę się na końcu. Chciałabym opowiedzieć o sukience. Dla mnie to ideał, pasuje do każdej figury. Nabyłam ją w zaawansowanej ciąży i czułam się w niej super. Dodatki mogą z niej uczynić sportowy bądź elegancki look. Pora roku nie jest dla niej przeszkodą. Sprawdza się też znakomicie po ciąży i dla Pań o pełniejszych kształtach;). Poczułam się jak Horodyńska tudzież Jacyków. 

Agnieszka: Masz racje gadasz tak dużo jak oni. A jedno zdjęcie mówi więcej niż 1000 słów… 

Sylwia: A czapka? 

Agnieszka: Ok, ale masz na to tylko 10 słów 

Sylwia: Tylko 10? 

Agnieszka: już 8.

Sylwia: Czapka jest zrobiona przeze mnie, broszka to połączenie czarnej woalki i sutaszowej broszki, wszystko zrobiłam sama inspirując się kolekcją Jil Sander. 

Agnieszka: Widzę, że masz problemy z liczeniem do 8. Więc ja dodaję zdjęcia, bo boję się, że nie skończysz…











 





 koc:Tassious, sukienka: By Insomnia, buty: Mango, torba: iwonabielawska, czapa: Sylwia



poniedziałek, 17 lutego 2014

tute con lama....


Sylwia: Witamy serdecznie! Dziś pierwszy wpis, można by rzec modowy. Ale blog nie będzie tylko o modzie. Będzie o naszych pasjach, myślach, inspiracjach, twórczości naszej i innych. Będziemy pokazywać jak wygląda nasze spojrzenie na rzeczywistość. Moda w blogu zajmować będzie ważne miejsce jednak nie spodziewajcie się nowości z jej zakresu, nie podążamy za nimi ślepo. Ubieramy się instynktownie tak jak lubimy i jak czujemy. Nie zawsze będzie wygodnie, artystycznie czy niebanalnie. Różnorodność i niekonsekwencja to nasze motto.
 I tego możecie oczekiwać również w podejmowanych przez nas tematach. Z całą pewnością wszystko, co zobaczycie na blogu jest „nasze” od makijażu, stylizacji po teksty, jedzenie czy cudowne zdjęcia;).
Agnieszka: Tak
Sylwia: Może coś dodasz…
Agnieszka: Dodam zdjęcia 







tute con lama...to stylizacja łącząca luz i nonszalancję niby elegancko.... a jednak dres, który nadaje nieco sportowego charakteru.

Agnieszka: Spodnie są fantastyczne, ale nie oszukujmy się trzeba mieć dłuuuugie nogi, żeby wyglądać w nich dobrze. Obawiam się że same obcasy nie wystarczą (szkoda :/ bo jestem w nich zakochana)










melonik: New Yorker, kardigan i marynarka: Bershka, spodnie lamy: mashmalow, koc: Tassious, top: H&M.